piątek, 20 września 2013

Rozdział 3

Obudziłam się przez ciepło słońca na twarzy. Zamrugałam i potarłam oczy. Wstałam i zaczęłam szukać łazienki, ale nie mogłam jej znaleźć. Była tylko kuchnia,salon,pokój mój, i Liam'a. Więc poszłam do jego pokoju, a on jeszcze spał. Wyglądał jak anioł, gdy spał. Nie patrzył już zagniewanie lub niebezpiecznie, podobnie jak mały szczeniak. Uśmiechnęłam się, a potem udałam się do łazienki. Moje ubrania leżały na półce. Spojrzałam na nie. Były w porządku, ale nosić ubrania - zwłaszcza bielizna -przez dwa dni to było obrzydliwe.Jęknęłam cicho. Dostałam się do prysznica. Ciepło wody na całym ciele pozwoliło mi zapomnieć o problemach na krótki czas. Chwyciłam ręcznik.Chowałam mój biustonosz kiedy usłyszałam jakiś hałas - drzwi były otwarte. Liam przyszedł, a ja próbowałam schować moje nagie ciało. Miał na sobie tylko bokserki,nic więcej.
-Liam!Co ty robisz? - uśmiechnął się i zeskanował mnie wzrokiem.
-Chciałem ci dać tylko jakieś ubrania, nie możesz nosić takich samych rzeczy jak wczoraj. - odpowiedział, ale nie przerwał skanowania mnie. Teraz widziałam, że w jego rękach były nowe dżinsy i bluza z kapturem, również bielizna...czarna koronka. Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami wciąż próbując zakryć swoje ciało ręcznikiem. Ale on nie był taki duży, więc faktycznie mogłam je przykryć, ale było naprawdę ciasno owinięte wokół mojego ciała. On uśmiechnął się do mnie. Chwyciłam za ubranie i powiedziałam by wyszedł.
-Wiesz, że potrzebujesz miejsca do spania, nie sądzisz? Więc gdzie mam się udać, skoro nie mogę tu zostać? - powiedział ze złością i chwycił mnie za ramiona. Byłam przestraszona.
-Nie chciałam zrobić tego tutaj! - Jego wzrok powędrował w górę i w dół mojego ciała, oblizał wargi.
-Możesz zmienić tutaj. - powiedział wciąż oblizując wargi. W pierwszej chwili byłam przerażona, ale potem miałam pomysł. Powiedział, że powinnam zmienić w tym pokoju - ale nie gdzie w tym pokoju.
-Okey, tu. - powiedziałam powoli i ze strachem w oczach. Mam nadzieję, że mogę to zrobić! Zamknął drzwi i wziął klucz przez co byłam bardziej niespokojna i usiadł na klapie toalety.Cały czas na mnie patrzy.Uśmiechnął się.
-Nie ruszaj się stamtąd, póki nie jestem gotowa,dobrze? - powiedziałam chrapliwym głosem.
-Czy myślisz, że chcę przegapić te show? - Liam odpowiedział szybko zaskoczony, że dałam się tak szybko. Następnie udałam się bezpośrednio  z powrotem do kabiny. Trzy jego strony były z kamienia, a jedna wykonana ze szkła, który była zaparowana od gorącej wody. Jego uśmiech się rozgniewał, ale nic nie powiedział, że chciałby zmienić porę, właśnie w tym samym pokoju. Kiedy byłam w kabinie,ubrałam się bardzo szybko i miałam bluzę z kapturem oraz bieliznę, kiedy otworzył drzwi.
-Żartujesz sobie ze mnie! - krzyczał na mnie.Cholera.Szybko umieściłam na skórę dżinsy i uśmiechnęłam się do Niego.
-Gotowe. - On tylko warknął i się odwrócił.Zanim zrobiłam cokolwiek, byłam mokra ponownie.
-Ja sprawiłem, że jesteś mokra. Myślę, że mogę przynieść ci coś nowego do noszenia, nie mogę?  - To było na tyle jednoznaczne, że spojrzałam na niego.
-Czy ja powiedziałam coś nie jasno?Przykro mi. - powiedział ironicznym tonem.
Posłałam mu jeszcze jedno spojrzenie, a ten chwycił ręcznik i podszedł do drzwi.
-Czy nie zapomniałeś o czymś? - Liam stał z kluczem w ręku. Nie mogłam wyjść bez Niego. W pomieszczeniu nie było okien. Ale ja nie myślę o daniu mu uwagi, której chciał. Usiadł, a wszystkie moje mokre ubrania położył na półce. Patrzyłam na ścianę cały czas, spojrzał na mnie.
-Dlaczego nie chcesz tego zrobić dla mnie? - powiedział cicho z miną szczeniąt gdy nie dali mu coś do jedzenia lub nie kupili nowych ubrań.
-Czy naprawdę chcesz wiedzieć, dlaczego? - skinął głową. - Bo ja nie jestem suką. I nie rób takich rzeczy dla pieniędzy i miejsca do spania. Nie wiem,jesteś obcym dla mnie, a ja nawet nie mam tutaj ubrań.Wolałabym bulgarize mojego domu,aby dostać miejsce do spania,moje ubrania niż zrobić coś takiego.Tak po prostu nie będzie. - Spojrzał na mnie, starałam się patrzeć w jego oczy. I tak nie wiem czy podobało to co widziałam w jego oczach. Widziałam czystą determinację.
-Chodźmy ci dać jakieś ubrania. - powiedział i wstał. Wyszedł z łazienki i poszedł do swojej garderoby. Podał mi inną bluzę z kapturem i spodnie. Kiedy zaczęłam się przebierać odwrócił się twarzą do ściany. Jak byłam już gotowa,poszliśmy do kuchni, gdzie kazał mi zjeść śniadanie. Po śniadaniu zapytał:
-Czy mam ci dać ubrania na własną rękę lub chcesz się ze mną -
-Pójdę z Tobą! - odpowiedziałam szybko. Nie chciałam by sąsiedzi myśleli, że to włamywacz, kiedy byłam z nim nikt nie pomyśli nic złego, tylko że zapomniałam klucza. Czyli to co było prawdą. A w szczególności nie chcę, by grzebał w mojej bieliźnie. Nie, na pewno idę z nim
-Okey. - powiedział i wstał

***
Byliśmy naprzeciwko mojego domu. Czułam się dobrze, aby zobaczyć mi coś znanego. Teraz szliśmy w górę, aż do drzwi. Liam wyciągnął wytrych. Czy chcę wiedzieć gdzie on go dostał? Nie, chyba nie. Otworzył drzwi w ułamku minuty.Ja też nie chcę wiedzieć dlaczego on mógł pracować z nim tak dobrze.Ale uśmiechnęłam się. Byłam w domu, stałam w korytarzu.
-Chodź. - powiedział Liam i spojrzał na mnie. - I nie zapomnij klucza.No dobrze jeśli chcesz możesz iść z powrotem do samochodu.Wrócę kiedy będę gotowy.
-Nie myślałam nad powrotem do samochodu. - On mi ufał. Nawet spojrzał na mnie jakbym była niegrzecznym dzieckiem, wyszedł na zewnątrz.Jak tylko był w samochodzie, zamknęłam drzwi. Nie mógł już tutaj wejść. Sprawdziłam wszystkie okna, ale były zamknięte. Potem poszłam na górę i zaczęłam oglądać telewizję.
"Co ty robisz tak długo? Xx"
Wiadomość od Liam'a. Prawdopodobnie wziął mój numer telefonu wczoraj w nocy, kiedy spałam.Odpisałam.
"Uhm...to zajmie jeszcze kilka minut"
Myślałam jak na to zareaguje.Potem dodał:
"Nie martw się"
Bałam się, że nadchodzi, że znalazł sposób.Miał być taki zły. Ten chłopiec rozumie niebezpieczeństwo. I tak naprawdę nie wiem,dlaczego było wiele perwersyjnych chłopców tam, ale miał aurę wokół siebie. Był zdecydowanie niebezpieczny.Ale mogę zostać w domu przez kilka dni, a on musiał kiedyś zrezygnować.
"Jestem bezpieczna tutaj. - powiedziałam do siebie.

1 komentarz: